niedziela, 23 listopada 2014

Sobota – dzień ósmy

Rano woda z sokiem. Ciepła herbata ziołowa.

Potem surówka z rzodkiewki i szczypiorku.
Znaleźliśmy fajny przepis z kuchni hiszpańskiej – sałatkę z grillowanych warzyw, escalivada. Zrobiłam ją bez oliwy i anchois. Zjedliśmy na ciepło – była pyszna. Jak nam się skończy dieta to będziemy też taką jeść tylko już z dodatkami ;) Przy okazji upiekłam więcej papryki, cebuli i pomidorów i zrobiłam z nich zupę. Też wyszła świetna. Teraz już chyba do zupy z pieczonej papryki będę zawsze dodawać pieczoną cebulę zamiast smażonej.

Wieczorem Artek znowu zrobił szpinak duszony. Ja sałatkę z młodego szpinaku, pomidorków i czerwonej cebuli. Dodałam świeżego czosnku ale chyba za dużo.

Ugotowałam też zupę brukselkowo-cukiniową. Ciekawa w smaku.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz